22 grudnia 2011
Porządkowanie cmentarza ewangelickiego w Wytycznie dobiegło końca. Zorganizowani przez sołtysa Piotra Oleszczuka mieszkańcy Wytyczna zakończyli odkrzaczanie nekropolii, a dodatkowo sołtys oczyścił jedyny zachowany nagrobek betonowy Ferdynanda Liberta, uzupełnił napisy i posklejał części. Odsłoniętych zostało bardzo wiele mogił ziemnych. Prace prowadzono pod patronatem i opieką prawną kierowanego przeze mnie Stowarzyszenia Lokalna Grupa Działania "Polesie". Poniżej zdjęcia z odnowionego cmentarza:
2 grudnia 2011
W dniu 26 listopada w Andrzejowie miała miejsce niezwykła impreza. Promocji mojej książki "Andrzejów. Śladami zapomnianej historii" towarzyszyła zabawa andrzejkowa. Były scenki obrzędowe i andrzejkowe młodzieży, występy zespołów ludowych, wiele pysznych potraw regionalnych do degustacji oraz bezpłatne egzemplarze książki dla każdego uczestnika. Zabawa andrzejkowa zgromadziła około 200 osób. Zapraszam do galerii zdjęć z imprezy, które umieściłem w multimediach, a w najbliższych dniach ukaże się VII numer kwartalnika "Z Życia Polesia", w którym oczywiście przeczytać będziemy mogli więcej o wydarzeniu.
16 listopada 2011
Książka o Andrzejowie wydana

Z radością i przyjemnością informuję, że książka "Andrzejów. Śladami zapomnianej historii" została już wydana. Wydanie książki zostało sfinansowane ze środków własnych (30% kosztu) i przy refundacji Unii Europejskiej (70% kosztu) w ramach działania 4.13 "Małe projekty" Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013. W związku z powyższym książka nie znajdzie się w sprzedaży, a wszystkie egzemplarze rozdawane będą bezpłatnie.
W związku z ograniczoną liczbą egzemplarzy bezpłatne egzemplarze będę rozdawał w pierwszej kolejności dla osób, które wsparły mnie w dotychczasowej mojej działalności w sferze historycznej. Przez wsparcie rozumiem przekazanie kopii zdjęć, wspomnień, czy innych informacji przy tworzeniu monografii Andrzejowa, ale także i innych miejscowości.
W związku z wymaganiami formalnymi projektu bezpłatne egzemplarze będę wydawał dopiero po wpisaniu się do stworzonego przeze mnie rejestru odbiorców książki lub wysyłać będę pocztą po otrzymaniu od zainteresowanej osoby informacji w treści: "Oświadczam, że otrzymałem/am bezpłatny egzemplarz książki "Andrzejów. Śladami zapomnianej historii" podpisanej czytelnie i opatrzonej datą. W takiej informacji proszę o wskazanie miejsca zamieszkania. Przy wysyłce pocztowej na adres: Urszulin, ul. Lubelska 30, 22-234 Urszulin wymagam ponadto pokrycia "z góry" kosztów przesyłki w wysokości 8,70 zł (7,20 zł - przesyłka z zadeklarowaną wartością i 1,50 zł - koperta "bąbelkowa"). Dlatego też osoby zainteresowane proszę o wcześniejszy kontakt ze mną (mail:
Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
tel: 509-613-488), a dopiero po moim potwierdzeniu przyznania książki przyjmować będę informację i wysyłał darmowe egzemplarze.
Promocja książki odbędzie się w dniu 26 listopada 2011 roku o godz. 14.00 w świetlicy wiejskiej w Andrzejowie.
Jednocześnie zachęcam wszystkich do dalszej współpracy przy wydawaniu kolejnych monografii. Pozdrawiam.
30 października 2011 roku
Młodzież z LO im. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego we Włodawie porządkuje cmentarze w Wytycznie
Ten rok zapisał się z dobrej strony, jeżeli weźmiemy pod uwagę stan cmentarzy w naszej okolicy. Poniżej pisałem o akcji porządkowania i renowacji cmentarzy ewangelickich w Michałowie i Dębowcu oraz prawosławnych w Lejnie i Woli Wereszczyńskiej. Kilka tygodni później Towarzystwo dla Natury i Człowieka na zlecenie Stowarzyszenia Lokalna Grupa Działania "Polesie" uporządkowało i odnowiło nagrobki na cmentarzach w Tarnowie, Olchowcu, Busównie, Helenowie, Pniównie i Syczynie - wszystkie w Gminie Wierzbica. Ale na tym nie koniec. Na początku października skontaktował się ze mną Pan Jarosław Pogonowski - nauczyciel z LO im. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego z Włodawy, deklarując pomoc w porządkowaniu opuszczonych cmentarzy. Mnie nie trzeba było namawiać. Tym razem wybór padł na cmentarze ewangelicki i prawosławny w Wytycznie.
Po załatwieniu wszelkich formalności prawnych mogliśmy przystąpić do pracy. W czwartek przyjechał Pan Jarosław z kilkudziesięcio-osobową grupą młodzieży szkolnej - wielu z nich to mieszkańcy Wytyczna i okolic. Pomoc zadeklarował sołtys wsi Wytyczno Pan Piotr Oleszczuk i Sylwester Tyszczuk. Wolontariusze podzielili się na 2 grupy i przystąpiliśmy do pracy.

Cmentarz prawosławny w Wytycznie choć rozległy, to pracy nie było aż tak wiele, gdyż 3 lata temu pracowali na nim wolontariusze Towarzystwa dla Natury i Człowieka. Włodawska młodzież oczyściła cmentarz z odrostów i nieusuniętych wcześniej krzewów akacji, uporządkowano teren wokół nagrobków, które z kolei zostały oczyszczone. W ciągu jednego dnia zaplanowane prace zostały ukończone. Więcej pracy było na cmentarzu ewangelickim, na którym prace porządkowe nie były prowadzone do kilkudziesięciu lat. Niestety, niewiele na nim zostało - betonowy nagrobek Ferdynanda Liberta, kilka drewnianych krzyży (niestety już zgniłych) i elementów ogrodzenia, widocznych jest także kilkadziesiąt grobów ziemnych. Cmentarz opanowały krzewy bzu, akacji i wierzby. W czwartkowy dzień zdążyliśmy oczyścić tylko część cmentarza (w okolicach betonowego nagrobka), w miarę możliwego czasu będziemy pracować dalej. Krzewy są usuwane, pozostaje jedynie stary drzewostan, który - mam nadzieję - po odkrzaczeniu bardziej rozrośnie się na boki, dając tym samym więcej cienia, a to spowolni odrastanie krzaków.

Myślę, że dla młodzieży był to swoisty rodzaj lekcji obywatelskiej, zwłaszcza przed dniem Wszystkich Świętych. Cieszę się, że młodzież ma takich wychowawców jak Pan Jarosław, który wychowanie szkolne dzieci widzi nie tylko w prowadzeniu lekcji w szkolnych ławach, ale wykorzystuje inne formy kształtowania świadomości wychowanków. Młodzież w ten sposób uczy się szacunku do zmarłych, do innych kultur i wyznań, a jednocześnie chronione są obiekty, składające się na nasze dziedzictwo historyczno-kulturowe. Dlatego w tym miejscu włodawskim wolontariuszom chcę w imieniu mieszkańców Wytyczna i okolic bardzo podziękować.
Zdjęcia wykonane przeze mnie i Piotra Oleszczuka.
16 października 2011 roku
Młodzież z Izraela w Urszulinie
Już po raz drugi w tym roku do Wereszczyna przyjechała młodzież z Izraela by wspólnie odmówić modlitwę (kadish) przy pomniku pomordowanych w maju 1942 roku Żydów (zginęło wtenczas najprawdopodobniej 94 osób). Tym razem wizyta odbiła się większym echem, przyjechały bowiem 2 autokary z młodzieżą (około 80 osób), a z nimi ocalała wereszczyński pogrom Miriam Raz-Zunszajn i jej dwie wnuczki. Po modlitwie i wspomnieniach Miriam izraelscy goście przespacerowali się do kamienicy, będącej obecnie własnością rodziny Bielawskich. Tam Miriam przed ucieczką mieszkała. Rodzina Bielawskich przyjęła gości i pokazała zakątki swojego domu.

Po wizycie w Wereszczynie młodzież przyjechała do szkoły w Urszulinie. Tutaj czekała na nich młodzież gimnazjalna z Urszulina. Na początek dyrektor szkoły Mirosław Chudzik pokazał gościom izbę pamięci poświęconą patronowi Alfredowi Lityńskiemu. Prezentacja trwała długo, bo i goście z Izraela mieli wiele pytań, na które dyrektor po kolei odpowiadał. Następnie spotkaliśmy się wszyscy w sali konferencyjnej. Najpierw Miriam odczytała list do naszej młodzieży, podkreślając czyn rodziny Kozłowskich z Urszulina, którzy przez wiele dni dawali Maszce (tak nazwali Miriam) schronienie. Ja zaprezentowałem młodzieży kilkanaście kopii zdjęć, w tym komendanta posterunku granatowej policji Grajka, który Miriam uratował z wereszczyńskiego pogromu. Przy okazji pokazałem zdjęcia przedstawiające życie naszych przodków przed wojną, prezentacji towarzyszyły wspomnienia Miriam i goszczącej na spotkaniu Krystyny Frącek - wojennej kurierce. Na koniec podarowałem Miriam książkę o Wereszczynie. Był to mój osobisty rewanż za otrzymaną wiosną książkę napisaną przez Miriam, niestety w języku hebrajskim. Na koniec nasza młodzież rozmawiała z rówieśnikami z Izraela. Tłumacz był niepotrzebny bo wszyscy świetnie posługiwali się angielskim. Była też prezentacja piosenek polskich i izraelskich.

Myślę, że to nie ostatnia wizyta Miriam i izraelskiej młodzieży w Urszulinie. W spotkaniu uczestniczyli także Zbigniew Niziński i Daniel Starzyński z Fundacji Pamięć, która Trwa. Daniel jest wykładowcą hebraistyki, a na co dzień pracuje jako przewodnik w byłym obozie w Oświęcimiu, więc w Urszulinie najczęściej przyjmował rolę tłumacza.
Nie tylko potomkowie żydowscy odwiedzają nasze strony. Przy okazji w galerii zdjęć dawnych Starego Załucza umieściłem jedno zdjęcie ślubne Emilii Cybart ze Starego Załucza z Edwardem Schachtschneiderem. Zdjęcie zostało wykonane pod koniec lat dwudziestych. Otrzymałem je od wnuczki Heidi Schachachtschbeider, która na początku października przybyła z siostrą do Polski w celu odwiedzenia stron swoich przodków. Małżeństwo Schachtschneiderów wyemigrowało z Polski do Argentyny w 1937 roku. Latem natomiast oprowadzałem po okolicach rodzinę Wolskich, których przodkowie wyemigrowali z Michałowa do Kanady w latach trzydziestych.
15 października 2011 roku
"Było... nie minęło" w Wytycznie
Sobotni dzień 1 października 2011 roku to przede wszystkim uroczyste obchody 72-rocznicy bitwy pod Wytycznem. Pomimo sobotniego dnia na uroczystości zjawiło się wielu kombatantów, młodzieży, przedstawicieli władz rządowych i samorządowych (dość liczną ich obecność zawdzięczaliśmy chyba zbliżającymi się wówczas wyborom parlamentarnym). Niestety nie mogłem uczestniczyć w uroczystości do końca, gdyż razem z sołtysem Piotrem Oleszczukiem byliśmy umówieni z dziennikarzem TV Adamem Sikorskim - autorem historycznego programu "Było... nie minęło". Pan Sikorski przybył z ekipą filmową, by w Wytycznie nakręcić jeden z odcinków swojego popularnego programu.

Obiektem jego zainteresowań stały się blindarze (betonowe schrony) rosyjskie z 1915 roku - w Wytycznie pozostały 3 takie konstrukcje. Scenariusz naszej wycieczki stworzył ks. Jan Rębisz - tutejszy proboszcz z lat 40/50-tych, który w kronice parafialnej opisał historię zakopanego w Wytycznie rosyjskiego, wojskowego złota. Być może znajduje się ono w jednym ze schronów. Ale wróćmy na ziemię, pomimo złotego wątku nasza uwaga koncentrowała się na betonowych zabytkach i wojennym boju. Jako miejscowy historyczny fanatyk opowiedziałem o przebiegu walk z 1915 roku i razem ruszyliśmy dokonać oględzin blindarzy. Pan Sikorski podkreślał ich unikalność i znaczenie dla edukacji historycznej, ale również nie krył zdziwienia, że dotychczas nikt się nimi nie zajmował. Są zaniedbane, zarośnięte, więc aby stały się atrakcją turystyki historycznej, należałoby troszkę nad nimi popracować. Apeluję więc do władz gminnych: "Przestańmy mówić, a zacznijmy robić!" Nasza wędrówka zakończyła się na cmentarzu wojennym w Michałowie, odnowionym przez wolontariuszy kilka miesięcy temu, o czym piszę poniżej. Niestety, czas nie uznaje kompromisów, kilka miesięcy wystarczyło, by cmentarz zazielenił się odrastającymi krzewami bzu.

Po powrocie do domu naszły mnie refleksje, przypomniałem sobie umieszczone w prasie żądanie wójta z Urszulina przeniesienia z Włodawy do Wytyczna neolitycznego kamienia, który u nas został wykopany. Kamień znajduje się obecnie przed włodawskim kinem. Tak się zastanawiam, czy nie lepiej swoją energię i zapał skierować na odnowienie tych bardzo ciekawych, niepowtarzalnych zabytków wojennych, niż toczyć spór na łamach prasy.
Emisja programu "Było... nie minęło" z Wytyczna odbyła się w dniu 29 października na godzinę 15.00 w TVP Info. Za wcześniejsze podanie błędnej daty przepraszam. Po telewizyjnej premierze postaram się link do filmu umieścić na stronie. Natomiast juz dziś zapraszam do gelrii zdjęć, wykonanych podczas nagrywania programu. Znajdziemy je na stronie "Było... nie minęło": http://www.bylo-nie-minelo.pl/index/page/lang/pl/id/140/trip/177.html
Odcinek programu można obejrzeć na stronie internetowej TVPInfo
26 września 2011 roku
Wolontariusze u Wojewody Lubelskiego
Niedawno pisałem (także na stronach kwartalnika "Z Życia Polesia") o akcji porządkowania cmentarzy ewangelickich w Michałowie i Dębowcu oraz cmentarza prawosławnego w Woli Wereszczyńskiej z licznym udziałem wolontariuszy - strażaków z OSP Urszulin i OSP Wola Wereszczyńska oraz druhów z Kobiecej i Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej z Urszulina. Akcja rozeszła się szerokim echem po całym województwie, dowiedziała się o niej Wojewoda Lubelski Genowefa Tokarska, która zaprosiła naszych społeczników do siebie. Do Lublina wybraliśmy się w gronie ponad 20 osób. Nasza wizyta rozpoczęła się od spotkania z Panem Waldemarem Podsiadły - Sekretarzem Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Opowiedział on nam o działalności i zadaniach swojej instytucji, jak i o znaczeniu w ochronie miejsc pamięci pochówku ofiar wojennych, nie tylko polskich. Następnie na spotkaniu zaszczyciła nas Pani Wojewoda, która wyraziła uznanie dla wolontariuszy, zwłaszcza tych najmłodszych. Ja krótko podzieliłem się refleksjami z przebiegu akcji, a Pani Wojewoda zobowiązała się wspierać nasz w dalszej tego typu działalności. Po kilkudziesięciominutowej rozmowie wręczyła wszystkim uczestnikom akcji nagrody, a starsi otrzymali dodatkowo imienne dyplomy uznania. Ponadto otrzymaliśmy patronat Pani Wojewody w dalszych naszych pracach na cmentarzach w Dębowcu i Michałowie, które to cmentarze są własnością Skarbu Państwa. To nie koniec naszej wizyty, gdyż Pani Wojewoda zaprosiła wszystkich na lekcję obywatelską. Najpierw było oglądanie gabinetu Wojewody, a następnie przedstawiono nam rolę, strukturę i zadania urzędu wojewódzkiego. Od czasu do czasu Pani Wojewoda próbowała sprawdzić stan wiedzy naszej młodzieży z zakresu struktury administracyjnej od szczebla gminnego do wojewódzkiego, ale nie daliśmy się zaskoczyć. Była ponadto prezentacja medali i odznaczeń wojewody, a na koniec pytania. Nie obyło się od kwestii zabezpieczeń w kontekście ubiegłorocznej powodzie, w której strażacy z OSP Urszulin czynnie się włączyli. Myślę, że nasza wizyta była, zwłaszcza dla młodzieży, wynagrodzeniem trudu, jaki włożyli w porządkowanie cmentarzy, a równocześnie ciekawą lekcją obywatelską. Poniżej prezentuję kilka zdjęć autorstwa Artura Stója z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego:



Nasi wolontariusze nie zyskali niestety uznania Starosty Powiatu Włodawskiego Wiesława Holaczuka i członków zarządu. Na złożony wniosek o dalsze wsparcie organizacyjne lub rzeczowe otrzymaliśmy odpowiedź, że "nie znajdujemy się w zakresie kompetencji powiatu", pomimo że cmentarze są własnością Skarbu Państwa, którymi zarządza właśnie starosta (starosta musiał ponadto wyrazić zgodę na piśmie, by akcja była możliwa). Tak przykra odpowiedź z Włodawy była tym większym dla nas zaskoczeniem, gdyż kilka tygodni później wsparcie organizacyjne powiatu otrzymali wolontariusze z Woli Uhruskiej, którzy wyjechali porządkować cmentarz w Lubomlu na Ukrainie. Co o tym sądzę... szkoda, że polityka sięga takiego poziomu, choć po kilku tygodniach w ramach kampanii wyborczej pewnej osoby starosta gościł w gminie kilkakrotnie, obiecując mieszkańcom, że zawsze mogą liczyć na jego pomoc.
9 sierpnia 2011 roku
Wczoraj zakończyły się prace renowacyjne na cmentarzach w Lejnie, Woli Wereszczyńskiej, Michałowie i Dębowcu. Oprócz prac porządkowych (wycinka zakrzaczeń, usunięcie drutów kolczastych) wiele nagrobków zostało oczyszczonych, stworzono fundamenty dla pomników, dokonano pionizacji i zakonserwowania grobowców. Łącznie pracami renowacyjnymi objęto około 40 nagrobków i grobowców, wczesną jesienią zabezpieczone zostaną największe krzyże. Podczas prac porządkowych odnaleziono około 50 krzyżyków zwieńczeniowych, które zostaną oczyszczone i zakonserwowane, a następnie umieszczone w Ośrodku Dydaktyczno-Muzealnym Poleskiego Parku Narodowego w Starym Załuczu. Prace renowacyjne prowadzili wolontariusze Towarzystwa dla Natury i Człowieka, którym bezpłatne noclegi udostępnił w Szkole Podstawowej w Woli Wereszczyńskiej dyrektor Sylwester Adamski.
Wśród odnowionych grobowców znajdują się 3 bardzo cenne (pod względem artystycznym i historycznym) na cmentarzu w Lejnie i 1 w Woli Wereszczyńskiej. Najstarszy z nich został postawiony w 1844 roku. Zapraszamy do oglądania na żywo lub w galerii tej strony w zakładce "Multimedia". Poniżej odnowione piaskowe grobowce na cmentarzu prawosławnym w Lejnie.
18 lipca 2011 roku
Wolontariusze porządkują cmentarze
Gmina Urszulin i sąsiednie mogą pochwalić się bogatą historią, zwłaszcza w aspekcie wielokulturowości. Przed wojną mieszkali obok siebie rzymskokatolicy, prawosławni, ewangelicy i Żydzi. Dziś ślady po dawnych mieszkańcach, innych niż katolickiego wyznania, giną w zaroślach, a tym samym ulegają zapomnieniu. Niewielu wie, zwłaszcza młodzież, o swoim wielowyznaniowym dziedzictwie.
Celem ratowania pamięci i cennych zasobów naszego lokalnego dziedzictwa Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania „Polesie” w partnerstwie z Fundacją Nasza Nadzieja, Stowarzyszeniem „Poleska Dolina Bugu”, Stowarzyszeniem „Promenada S12”, Stowarzyszeniem „Dolina Giełczwi” i Stowarzyszeniem „Krasnystaw Plus” rozpoczęło realizację projektu współpracy: „Śladami przeszłości. Odnowa i promocja zasobów dziedzictwa historyczno-kulturowego środkowo-wschodniej Lubelszczyzny”. Pierwszym etapem prac w ramach projektu jest porządkowanie i renowacja opuszczonych cmentarzy.
Od poniedziałku (11 lipca) prace porządkowe ruszyły na cmentarzach ewangelickich w Michałowie i Dębowcu oraz prawosławnych w Woli Wereszczyńskiej i Lejnie (Gm. Sosnowica). Miały one wyjątkowy charakter, gdyż wszyscy pracowali na zasadzie wolontariatu, Stowarzyszenie pokryło jedynie koszty zużytych materiałów (paliwa) oraz wody mineralnej. Opiekę merytoryczną objęło Towarzystwo dla Natury i Człowieka, które po uporządkowaniu obiektów zorganizuje obozy wolontariackie młodzieży z Polski i zagranicy, by poszczególne nagrobki i krzyże odrestaurować. Nasz program „Cmentarze Pogranicza” realizujemy od kilku lat, odrestaurowaliśmy wiele zapomnianych cmentarzy, ale tym razem pierwszy raz z inicjatywą wystąpiła do nas lokalna organizacja, a nie my. Pierwszy raz współpracujemy z siłami mundurowymi i z tak licznym udziałem młodzieży szkolnej. Czasami do prowadzonych przez nas prac porządkowo-restauracyjnych włączała się miejscowa ludność, ale nigdy nie w takich siłach jak dziś – powiedział Prezes Towarzystwa Krzysztof Gorczyca. Już dziś zapraszam chętnych do właczenia się w prace renowacyjne, które na terenie Gm. Urszulin odbędą się w dniach 1-8 sierpnia.
Zainteresowanie pomocą przeszło najśmielsze nasze oczekiwania. Do pomocy przy porządkowaniu cmentarzy w Dębowcu i Michałowie zgłosili się strażacy z OSP Urszulin, oraz członkowie działających przy tej jednostce Kobiecej i Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej. Każdego dnia (od wtorku do czwartku) zgłaszało się około 20-30 wolontariuszy, a przeważała młodzież. Wśród nich była Małgorzata Jung z Dębowca (KDP): Dowiedziałam się wczoraj o akcji i przyszłam, chciałam pomóc. Pierwszy raz biorę udział w takiej akcji, wcześniej to tylko uczestniczyłam w zawodach. Praca nad porządkowaniem cmentarzy jest dla młodzieży nie tylko formą podnoszenia sprawności fizycznej, przede wszystkim ma wymiar edukacyjny. „Strażacki” opiekun młodzieży Mariusz Kucharski powiedział: Przyjechaliśmy wspomóc Waszą inicjatywę, aby zachować w pamięci naszą historię, bo te cmentarze są jego częścią. Nie było żadnych wątpliwości, gdy na zarządzie rozmawialiśmy o pomocy dla Was, niewiadomą była tylko kwestia czy przyjdzie 20, czy 30 osób. My pomagamy, ale jednocześnie poznajemy historię. Jeżeli będą inne podobne do tej akcje społeczne, to z chęcią się w nie włączymy.

W akcję włączyli się: Przewodniczący Rady Gminy Urszulin Andrzej Stefanowicz oraz dyrektorzy szkół w Wytycznie i Woli Wereszczyńskiej – Marian Tomasz Kupisz (jednocześnie radny powiatowy) i Sylwester Adamski. W rozmowie ze mną podkreślali aspekt budowania tożsamości i świadomości historycznej wśród młodzieży. Marian Kupisz powiedział: Jak o tym usłyszałem, to nie zastanawiałem się nawet na chwilę nad tym, czy być dzisiaj tutaj. Jest to cenna akcja, bo następuje integracja z młodzieżą, przypominanie o historii i wielokulturowości naszych terenów. Razem z Marianem Kupiszem przyjechał Sylwester Adamski: Ma to dużą wartość edukacyjną. U nas w szkole realizowaliśmy z młodzieżą projekt ‘W przyszłość z tradycją”, w którym z dziećmi przypominaliśmy życie przedwojennych mieszkańców, ich zwyczaje i obrzędy. Na podobne aspekty akcji zwracał uwagę nauczyciel historii Andrzej Stefanowicz: Jest to doskonały sposób pobudzania świadomości historycznej. Ta świadomość wśród młodzieży jest, ale gdzieś na drugim, czy trzecim planie. Taka akcja pomaga ją wyciągnąć, przypomnieć i uświadomić ich do końca, że przed wojną mieszkali obok siebie Polacy, Niemcy, Ukraińcy i Żydzi. Niecodzienny był to widok, jak dyrektorzy i jednocześnie nauczyciele „ramię w ramię” pracowali ze swoimi uczniami.
Do pomocy nie trzeba było namawiać mieszkańców, z poczuciem obowiązku przybyli zwłaszcza miejscowi radni i sołtysi. W Woli Wereszczyńskiej ciężar prac spoczął na wolontariuszach – strażakach z OSP Wola Wereszczyńska. Ten cmentarz wymagał takiej akcji. Znajduje się na nim tak wiele nagrobków, a był tak zarośnięty, że trudno było wejść. Musimy dać przykład dla młodzieży – powiedział Józef Górski. W Michałowie pomagał Stefan Szwaj z synem, który jeszcze w zeszłym roku gościł wnuczkę przedwojennego kantora ewangelickiego: Chciałem dla Pani Potrawke pokazać miejsce, gdzie pochowani są jej przodkowie. Trochę wstydu było, bo na cmentarz nie dało się wejść. Obiecał, że jak tylko prace się zakończą, to prześle zdjęcia dla Waltrudy Potrawkę - wnuczki kantora z Michelsdorfu Ferdynanda Schultza.

W czwartek na ognisku podsumowano akcję i nagrodzono najmłodszych wolontariuszy. Każdy z nich otrzymał podarowany przez Poleski Park Narodowy zestaw turystyczny (torba i informatory o Parku) oraz książkę o historii Wereszczyna. W tym miejscu chciałbym podziękować za pomoc i opiekę strażaków z Urszulina: Mariuszowi Kucharskiemu – Prezesowi Zarządu Gminnego OSP, Ryszardowi Kirykowi – Naczelnikowi OSP Urszulin, Janowi Lewandowskiemu (OSP Urszulin) i Piotrowi Brzezinie – Naczelnikowi OSP Wola Wereszczyńska. Bez pomocy tych osób tego typu akcja nie byłaby możliwa. Znaczące wsparcie otrzymaliśmy również od zakładu komunalnego w Sosnowicy oraz Gminnego Zakładu Usług Komunalnych w Urszulinie, którego prezesem jest Wiesław Samojło, pełniący jednocześnie funkcję Prezesa OSP Urszulin.
Więcej zdjęć z akcji porządkowania w zakładce "Multimedia". Nasza akcja wzbudziła zainteresowanie także TV Lublin, a krótka zapowiedź ukazała się w poniedziałkowej (11 lipca) "Panoramie Lubelskiej".
Adam Panasiuk
Wiceprezes Stowarzyszenia LGD „Polesie”
20 czerwca 2011 roku
Gala wręczenia nagród - "Wereszczyn... Śladami zapomnianej historii"

W dniu 14 czerwca odbyła się w Pałacu Staszica w Warszawie uroczysta gala, podczas której wręczono nagrody II edycji konkursu "Polska wieś - dziedzictwo i przyszłość", organizowanego przez Fundację na Rzecz Rozwoju Polskiego Rolnictwa (FDPA). W konkursie nagrodzono dwie prace - Pani Kamili Storz i moją, czyli "Wereszczyn... Śladami zapomnianej historii", której okładkę prezentuję poniżej. Oprócz nagrody finansowej najlepsze prace zostały wydane w formie książkowej przez Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR.

Galę uświetniło wielu znakomitych gości - przedstawiciele nauki w osobach chociażby prof. Jerzego Wilkina, prof. Jerzego Bańskiego, prof. Izabelli Bukraby-Rylskiej; dr Andrzej Hałasiewicz reprezentujący Kancelarię Prezydenta RP; publicysta tygodnika "Polityka" Edwin Bendyk; Z-ca Dyrektora Departamentu Koordynacji Projektów Europejskich Urzędu Marszałkowskiego Woj. Lubelskiego Przemysław Zaleski oraz goście z Urszulina i Wereszczyna (Wójt Gminy Urszulin Roman Wawrzycki, Wójt Gminy Cyców Jan Baczyński vel Mróz, Przewodniczący Rady Gminy Andrzej Stefanowicz, dyrektorzy szkół Mirosław Chudzik, Mariusz Kloc, Marian Kupisz, Sylwester Adamski oraz mieszkańcy Andrzej i Tadeusz Szawuły, Jan, Paweł i Kazimierz Panasiukowie).
Galę rozpoczęła Pani Monika Szymańska - Prezes FDPA, następnie Pani Elżbieta Raszeja zaprezentowała pracę Kamili Storz, a Pan Edwin Bendyk moją. Pan Edwin Bendyk nie tylko prezentował moją pracę, ale także uświetnił wydaną książkę swoim słowem wstępnym. Po prezentacji publikacji odbyło się konserwatorium, którego myślą przewodnią była polska wieś w II dekadzie XXI wieku.
W tym miejscy chciałbym podziękować FDPA za konkurs, w którym z powodzeniem wziąłem udział, pracownikom Fundacji za bardzo miłą współpracę (szczególnie dla Pani Sylwii Konopackiej :-), która z ramienia Fundacji opiekowała się publikacją mojej pracy), Panu Łukaszowi Żebrowskiemu z Wydawnictwa Naukowego SCHOLAR, odpowiedzialnemu za wydawniczą publikację książki, i wszystkim innym, którzy mnie w tym okresie wspierali.
Zdjęcia z gali prezentuję w folderze "Wereszczyn... Śladami zapomnianej historii" - gala wręczenia nagród.
O przebiegu gali przeczytacie Państwo także na stronach: FDPA, Witryny Wiejskiej, czy Farmera.
Ponadto relacje z gali usłyszeć można w Jedynka - Polskie Radio w zakładce "Polska wieś. Dziedzictwo i przyszłość".
11 czerwca 2011 roku
"Wereszczyn... Śladami zapomnianej historii" już w sprzedaży

Miło mi poinformować, że monografia Wereszczyna w końcu doczekała się wydania książkowego. Uroczysta prezentacja nastąpi na gali, o której kilka słów poniżej, jednak już można ją zakupić w internetowej księgarni Wydawnictwa Naukowego SCHOLAR, które książkę wydało. Dla zainteresowanych kupnem podaję link:
http://scholar.com.pl/sklep.php?md=products&id_c=1&id_p=2185&
Życzę miłej lektury.
8 kwietnia 2011 roku
Kadisz w Wereszczynie
W piątkowe popołudnie do Wereszczyna przyjechała grupa młodzieży z Izraela, która odwiedzała Polskę podążając śladem martyrologii swoich rodaków. Do Wereszczyna przybyli, by pomodlić się (odmówić kadisz) przy pomniku ufundowanym przez Miriam Raz-Zunsztajn, ocalałej z majowej masakry Żydów z 1942 roku.
W spotkaniu z gośćmi z Izraela uczestniczyli: mieszkaniec Wereszczyna Ryszard Wołosiuk, Zbigniew Niziński - Prezes Fundacji "Pamięć, Która Trwa" (działającej na rzecz upamiętnienia miejsc mordów ludności żydowskiej) oraz ja. Więcej o Fundacji "Pamięć. która Trwa" znajdziecie Państwo na stronie, której link podaję poniżej:
W Wereszczynie Pan Ryszard Wołosiuk - rówieśnik ocalałej Miriam Zunszajn - opowiadał izraelskiej młodzieży o tym, jak zapamiętał ten tragiczny dzień. Po rozmowie młodzież odmówiła wspólnie kadisz (tj. modlitwę za zmarłych) i zapalono świece.
Zainteresowanym podaję niżej link do filmu o jednej z pierwszych wizyt Pani Miriam Zunszajn w Wereszczynie:
http://www.youtube.com/watch?v=G07FxSF2DfY
Zapraszam do czytania i oglądania.
Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.